Walka o tytuł „Króla Street Food Wszechczasów”

Kocham jeść burgery, o czym wielokrotnie pisałem Wam na swoim fanpage’u. Jak ja się cieszę, że moja druga połówka Cooking Monster, w świecie kulinarnym jest na bieżąco i gdy tylko pojawiła się informacja o zawodach jedzenia burgerów na czas, natychmiast dała mi znać. Nie czekając, od razu wysłałem maila, jeszcze tego samego dnia dostałem pozytywną odpowiedź informująca o tym, że zostałem zapisany na niedzielę.

Choć Łódź Street Food Festival miał już 12 edycji to pomysł na jedzenie burgerów na czas pojawił się dopiero przy okazji edycji 11, podczas której rekordzista zjadł Big Texas Chesseburger w 1’16”. Zdecydowanie czapki z głów. ;o

Wiedziałem, że emocję będą równie wielkie jak na niejednych zawodach biegowych, dlatego postanowiłem się odpowiednio przygotować. W sobotę, dzień przed 2 dniem konkursu, udałem się do Pit Stop Steak&Burger, gdzie zamówiłem najostrzejszego burgera z ich oferty. Cel był jeden, połowę burgera jem na czas, drugą jem zdecydowanie wolniej, by delektować się smakiem. Czas start, pierwsza połowa w 30 sekund, na twarzy zagościł uśmiech, jest dobrze, jestem gotowy!

Wszyscy zapisani na niedzielę, mieli stawić się o godzinie 15:00 przy Tommy Burger na Piotrkowska 217. Na dzień dobry od organizatora uzyskaliśmy informację, że wczoraj aktualny rekordzista nie pobił swojego czasu i zjadł burgera o kilka sekund gorzej, w czasie 1’24”. Pomimo tego, że pojawiłem się tutaj z nastawieniem na dobrą zabawę, pojawiły się mieszane uczucia – nerwy i podekscytowanie na zmianę. Nieraz oglądałem bicie rekordów w jedzeniu na czas w Stanach i zawsze chciałem tego spróbować, dziś w końcu nadarzyła się taka okazja.

Na komendę „start” wszyscy w tej samej sekundzie zaczęliśmy jeść. Większość osób to studenci, więc wiedziałem że walka będzie ciężka, w trakcie przypomniały mi się czasy, gdy na 3 roku studiów potrafiliśmy pochłonąć jednego wieczoru kilka pizz, popić kratą piw i poprawić kebabem i człowiek jeszcze miał ochotę coś przegryźć. Czemu ja kilka lat temu nie startowałem w takich zawodach?

Zjadłem 2/3 burgera i słyszę od organizatora, że w tym roku pierwszego miejsca już nie zgarniemy, patrzę po bokach i każdy przyśpieszył jakby to miał być jego ostatni posiłek. Po buzi i po rękach lał się sos, momentami mogło być niesmacznie, ale nikt się tym nie przejmował. Gdy zjadłem wszystko i podniosłem ręce stoper wybił czas 2’07”, po czym na twrzy momentalnie zagościł uśmiech. <3img_5664

Wyniki mieliśmy otrzymać następnego dnia. Po sprawdzeniu maila, uwaga… udało się zająć 3 miejsce z czasem 2’07”. Podziwiam i szanuję gościa, który zjadł burgera od Tommy Burger podczas poprzedniej edycji w 1’16”. Przede mną jeszcze sporo burgerowych testów, ale wierzę, że uda się zejść do tych czasów.

img_5680

Zawsze powtarzałem, i będę to robił jeszcze niejednokrotnie, że jeśli lubisz coś jeść to nie odmawiaj sobie tej przyjemności. Pamiętaj tylko, aby znaleźć równowagę i zrobić po wszystkim porządny trening!

PS. niebawem pojawi się tutaj filmik z zawodów! 🙂